Trwały i zupełny rozkład pożycia, czyli kiedy można się rozwieść.
24 kwietnia 2020Zabezpieczenie alimentów na czas procesu rozwodowego
1 maja 2020Dla rozstających się małżonków ich sprawa o rozwód jest często wyjątkowym zdarzeniem, niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Wiąże się często z roztrząsaniem przed obcymi osobami wzajemnych pretensji i z praniem brudów – zwłaszcza gdy trzeba ustalić, który z małżonków ponosi winę za rozkład ich pożycia. Orzecznictwo dostarcza przykładów, jak oceniać zawinienie małżonka.
Dopuszczenie się zdrady
Po pierwsze, za taką przyczynę uznaje się dopuszczenie się zdrady. Taki pogląd uzasadnia się tym, że chociaż małżeństwo to splot wielu wzajemnych relacji małżonków, to jednak więź uczuciowa powinna stanowić jego fundament. Zdaniem Sądu Najwyższego, „nie ulega wątpliwości, że zdrada narusza normy moralne i jest przejawem rażącej nielojalności wobec współmałżonka. Małżonek dopuszczający się zdrady z reguły bywa uznawany winnym rozkładu pożycia” (tak wyr. SN z 06.05.1997 r., I CKN 86/97, Legalis). Co jednak istotne, zdrada musi być bezpośrednią przyczyną rozwodu. Oto bowiem „brak podstaw do obciążenia małżonka współwiną rozkładu na tej podstawie, że dopuścił się niewierności małżeńskiej przed kilkunastu laty, jeżeli współmałżonek przez kilkanaście lat kontynuował pożycie, wiedząc od początku o zdradzie” (tak SN w wyr. 25.08.1960 r., 4 CR 190/60, LEX). Utarło się, że związek jednego z małżonków z innym partnerem w czasie trwania małżeństwa, lecz po wystąpieniu zupełnego i trwałego rozkładu pożycia między małżonkami, nie daje podstawy do przypisania temu małżonkowi winy za ten rozkład (por. K. Gromek, komentarz do art. 57 KRO [w:] KRO. Komentarz, Warszawa 2018, Legalis i cytowane przez autorkę poglądy). Co ciekawe, zdaniem Sądu Apelacyjnego w Katowicach „nie sposób dopatrzyć się szykan w odmowie zgody na rozwód ze strony zdradzonej i porzuconej przez męża żony, która nadal subiektywnie uważa, że związek stron można reaktywować” (por. wyr. z 08.04.2019 r., I ACa 241/18, Legalis).
Wspólne pożycie fizyczne
Po drugie, jednym z praw i obowiązków małżeńskich jest wspólne pożycie fizyczne. „W katalogu zawinionych przyczyn rozkładu pożycia małżeńskiego mieści się także odmowa jednego z małżonków utrzymywania współżycia fizycznego” (wyr. SN z 28.01.1999 r., III CKN 137/98, Legalis). Zasadniczo mowa tutaj o odmowie współżycia z premedytacją, tak aby zerwać więzi z małżonkiem – nie zaś o każdej. Z pewnością jeśli niemożność utrzymywania relacji fizycznych to skutek na przykład choroby, nie będzie można mówić o zawinieniu. Również „odmowa współżycia fizycznego przez małżonkę, nad którą mąż się znęcał, nie stanowi zawinionej przez nią przesłanki rozkładu pożycia małżeńskiego” (wyr. SA w Gdańsku z 20.05.2009 r., I ACa 368/09, Legalis).
Naganne postępowanie wobec współmałżonka
Po trzecie, z pewnością winnym rozpadu pożycia będzie małżonek, który postępuje wobec drugiego małżonka oczywiście nagannie, np. znęcając się nad nim, obrażając go czy zadając inne cierpienia fizyczne czy psychiczne. Należy jednak pamiętać, że wina może leżeć po obu stronach. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy, „naganna reakcja małżonka na nieodpowiednie zachowanie się drugiego małżonka jest niedopuszczalna i może prowadzić do uznania współwiny w rozkładzie pożycia, a taką niewłaściwą reakcją może być np. urządzanie gorszących awantur, bicie współmałżonka czy obrzucanie go wulgarnymi zniewagami” (wyr. SN z 28.3.2003 r., IV CKN 1957/00, Legalis). Jest to szczególnie istotne w dobie epidemii, gdy wielu małżonków jest ze sobą stale zamkniętych z racji dobrowolnej bądź przymusowej kwarantanny. Niewłaściwe i nieodpowiednie zachowanie żony nie może skutkować odpłaceniem pięknym za nadobne ze strony męża – i na odwrót!
Rację ma Sąd Najwyższy, iż „orzeczenie o winie, niezależnie od poważnych następstw prawnych, zwłaszcza w zakresie obowiązku alimentacji byłego małżonka, stanowi swoiste podsumowanie i ocenę wspólnego pożycia. Dlatego jego uzasadnienie powinno być szczególnie wyważone i wszechstronnie uargumentowane” (wyr. z 14.04.2005 r., II CK 609/04, Legalis). Niekiedy, kierowany emocjami małżonek, dąży do uzyskania orzeczenia o winie drugiego, nawet gdy niepotrzebnie wydłuży to proces, a podstawy są ku temu wątpliwe. Warto swoje stanowisko procesowe skonsultować z prawnikiem – specjalistą z zakresu rozwodów, tak aby ów „finisz” małżeństwa przebiegł dla nas samych jak najlepiej.